1. Lirene Lukrecjowy płyn do higieny intymnej. Czyli zaczynamy na ostro;p Płyn nie podrażniał, robił co miał robić, czyli mył;D Może kiedyś wrócę do niego, na razie z każdym razem kupuje inny żeby przetestować. Ogólnie rzecz biorąc, bardzo przyjemny.
2.Bliznasil żel silikonowy do leczenia blizn.Mój dermatolog polecił mi Dermabliz, ale że nie było go akurat w aptece i żadnej hurtowni, żeby zamówić, to pani aptekarka poleciła mi ten jako zamiennik. Dostałam tych próbek w aptece chyba z 6. Nie wiem czy mają podobne składy. Taka próbka starczała mi na 3 razy (smarowałam nim twarz rano, tam gdzie mam przebarwienia). Konstystencja bardzo klejąca i nie koniecznie przyjemna, trochę długo się wchłania. Mam w planach zakup żelu silikonowego na blizny, jednak nie wiem czy akurat padnie na ten konkretnie. O ile się nie mylę koszt to około 20 zł, ale pewnie ceny są różne zależnie od apteki.
3.Ziaja Płyn do demakijażu oczu. Jak widać na załączonym obrazku, zużyłam może 3% z całości. Po prostu nie mogę go znieść i postanowiłam wyrzucić, bo leży już u mnie chyba z pół roku. Kocham dwufazówkę z Ziaji, ale ta wersja to tragedia. Kupiłam z ciekawości i się zawiodłam. Na pewno nie kupię ponownie.
4. Nivea Ujędrniające mleczko do ciała Q10plus. Bardzo lubię ten balsam, jego konsystencję i zapach. Ładnie ujędrnia skórę, lecz jakiś spektakularnych rezultatów nie widziałam- pewnie dlatego, że nigdy nie wychodzi mi wcieranie jakichkolwiek balsamów regularnie;D Mea culpa! Przez przypadek kupiłam wersję dla skóry suchej, i muszę powiedzieć, że tą dla skóry normalnej. Na pewno kupię ponownie. Uwielbiam go!
5. Differin żel. Produkt dostępny tylko na receptę. Zmniejsza zaczerwienienia i przyspiesza gojenie ran. Dostałam go razem z antybiotykiem od mojej dermatolog. Teraz jestem już przy trzecim opakowaniu.
6. Lirene Płyn micelarny do demakijażu twarzy i oczu z witaminą C. Nie zmywa makijażu ani twarzy ani oczu. Używałam go jako tonik po umyciu twarzy mydełkiem Alepp. Ładny, świeży zapach. Produkt przyjemny, ale jak wspomniałam w ogóle nie spełnił swojego zadania. Nie kupię go ponownie.
7. Golarka Gillete. Moja ulubiona, wersja męska. Będę ją kupowała aż do śmierci, tyle:D
8. Tusz Rimmel Sexy Curves. Ranił moje oczy. Ma tak ostrą szczoteczkę, że zalecam ostrożnie obchodzić się z tym tuszem. Nie podobał mi się efekt jaki dawał na moich rzęsach, sklejał je, no nie ładnie to wyglądało. Wiem, że ma dużo zwolenniczek, jednak mi nie przypadł do gustu.
9. Tusz Rimmel Scandal Eyes. Świetny tusz, świetna duża i gruba szczoteczka. Trzeba umiejętnie się nią posługiwać, żeby nie upaćkać sobie całego oka:P Kwestia wprawy. Bardzo się polubiliśmy i kupię go ponownie (zastanawiam się też nad wersją wodoodporną). Ładnie rozdziela rzęsy, tworzy z nich taki wachlarz. Polecam wypróbować!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
0 komentarze:
Prześlij komentarz